Włoszczowa znalazła się na skraju niezwykle rozległej chmury burzowej, a może nawet superkomórki burzowej (wizualnie ciężko stwierdzić różnice, bo obie chmury wyglądają dość podobnie). Mało brakło a przegapił bym to zjawisko. Zupełnie przypadkowo - "kontrolnie" - wyjrzałem przez okno aby zobaczyć czy na niebie nie dzieje się coś ciekawego i oto moim oczom ukazały się jak do tej pory największe "mammatusy" jakie kiedykolwiek widziałem. Od razu chwyciłem aparat i w pośpiechu ruszyłem na pobliskie pole. Po dotarciu okazało się, że oprócz bąbli bardzo ładnie widać tzw. kowadło chmury burzowej.

Chmury te charakteryzują się wybrzuszeniami przypominającymi bąble lub wymiona (taka też jest geneza ich łacińskiej nazwy). Chmury tego typu występują dość często w sezonie burzowym, jednak w tym przypadku, szczególnie duże uwypuklenie nierówności było możliwe tylko dzięki podświetleniu chmury od dołu przez zachodzące Słońce.

Chmury mamma pojawiają się na spodzie kowadła chmury burzowej. Wybrzuszenia powstają na skutek gwałtownego mieszania się mas powietrza o różnych temperaturach. Zjawisku mogą towarzyszyć gwałtowne nawałnice, ulewy i gradobicia. Samo pojawienie się takich chmur na niebie, podświadomie nie wróży nic dobrego. Jakby na dowód tego, w odległych o 50 km Kielcach tego dnia a później w nocy odnotowano gwałtowną burzę z ulewą i gradem, która spowodowała spore straty.

Aby wyświetlić ujęcie panoramiczne kliknij poniższe zdjęcie lub łącze → Panorama.

..:: POWRÓT ::..